SZTUKA ODCHODZENIA

A gdybyśmy tak mieli żyć bez końca? Skandal śmierci byłby wówczas przezwyciężony! Nasza niezgoda na rozstanie, przerwanie, niebycie… przestałaby mieć powód oburzenia.
Ale czy chcielibyśmy na pewno egzystować wiecznie w ten sposób, jaki jest nam dany, oswojony, człowieczy? Przecież nieuchronnie ubywa nam sił, przybywa zmarszczek, kurczą się nasze obszary pamięci… 
Starożytni Grecy przewidzieli taką utopię w micie o Titonosie. Bohater trojański dostał wprawdzie dar nieśmiertelności, ale Zeus zapomniał obdarzyć go wieczną młodością. Jego boska oblubienica powodowana litością poprosiła bogów, żeby zamienili go w świerszcza. 
A może lepiej po prostu przeżyć skończone życie intensywnie, twórczo, ucząc się sztuki mądrego bycia i dobrego odchodzenia?

(Tekst napisałem do katalogu
XVII POMORSKIE ZADUSZKI ARTYSTYCZNE)
1 LISTOPADA 2018, godz. 19.00 • ks. Krzysztof Niedaltowski